Glen Scotia 1999 Cadenhead’s

Ostatnio testowaliśmy 15-letnią whisky Glen Scotia z oficjalnego wypustu, która okazała się mocno ciekawa. Dziś na tapecie mamy również piętnastoletnią whisky z tej destylarni. Tym razem jest to Glen Scotia 1999 CA – single cask od Cadenhead. Whisky oczywiście cask strength z beczki po sherry. Whisky prezentuje się bardzo ładnie – sprawdźmy jak wypadnie w degustacji.

Kolor: Ciemno złoty

Zapach: Siarka, stęchlizna, alkohol, jakiś pomarańczowy owoc (ale ciężko go zidentyfikować przez wszechobecną siarkę), jakieś nieśmiałe przyprawy

Smak: Karton, siarka, nieświeże, przegotowane jaja

Finisz: Na nieszczęście dość długi z nutami siarki, starych jaj, palący i kwaśny w nieprzyjemny sposób, pozostawiający po prostu niesmak, którego ciężko się pozbyć

Jak się okazało podczas degustacji Glenscotia 1999 CA pochodzi z beczki, która jest mocno zasiarczona. Niestety siarka zdominowała tę whisky na wskroś. W pierwszej kolejności nad kieliszkiem do whisky unosi się ewidentny zapach palącej się siarki.  W aromacie przez długi czas nie chce wyjść nic więcej ponad to. W smaku również znajdziemy głównie siarkę: popsute, zbyt długo gotowane jaja. trochę nut kwaśnych i piekących. Na końcu odrobinę kartonu. Naprawdę obrzydliwy smak. Whisky zupełnie nie ewoluuje – wszystko jest przykryte siarką. Niemalże brak aromatów charakterystycznych dla sherry – gdzie te ciasteczka, toffi, suszone owoce? Testowana Glen Scotia w finiszu pozostawia długi i nieprzyjemny posmak. Finisz jest kwaśny, siarkowy, jajeczny i palący – ciężko się go pozbyć jeszcze przez długi czas.

Ocena naprawdę bardzo niska – w moim systemie jest to odpowiednik oceny z okolic 70 punktów w skali WB. Dlaczego taka ocena? Więcej mam przyjemności z picia przyzwoitej podstawki nawet w 40%, a może nawet i prostego blenda niż tak zdominowanej przez siarkę whisky w cask strength. Tę Glen Scotię najchętniej wylałbym do zlewu.

Glen Scotia 1999 to whisky butelkowana w roku 2014. Wciąż dostępna jest w kilku sklepach internetowych w cenie często poniżej 100 euro. Zwykle seria Cadenhead’s Wood Range cieszy się popularnością – szczególnie gdy mamy na myśli whisky z beczek po sherry. Czy w tym przypadku jest podobnie? Czy znajdą się amatorzy tak ekstremalnych, siarkowych aromatów? Ja z pewnością do nich nie należę.