Ostatnio pojawiło się na rynku sporo ciekawych Glenrothesów, najczęściej z beczek po ciemnej sherry. Mam na myśli głównie rocznik 1997. Szczególną uwagę zwracały wypusty od Whisky Fassle, Jack Wiebers, ALOS oraz The Whisky Agency. Dziś testujemy jeden z tych ciekawszych, a mam na myśli wypust dla szwedzkiego klubu Whiskyklubben Slainte przez Sansibar czyli Glenrtohes 1997 Sb. Whisky została zabutelkowana po 20 latach spędzonych w beczce po bardzo ciemnej sherry. Widać to bardzo wyraźne – kolor jest naprawdę ciemny. Sprawdźmy jakie wrażenia jest w stanie dostarczyć nam Glenrothes od Sansibar. Szwedzi lubią wielkie malty, więc zapowiada się ciekawa recenzja.
Podstawowe informacje o recenzowanej whisky:
- Destylarnia: Glenrothes
- cask: Sherry Hogshead
- gatunek: single malt scotch whisky
- Cena: whisky do 800 zł
- Wiek: whisky 20-letnia
- ABV (zawartość alkoholu): 53,6 %
- Whisky cask strength, single cask, nie filtrowana na zimno i nie barwiona karmelem
- Link do whiskybase tutaj: https://www.whiskybase.com/whiskies/whisky/99301/glenrothes-1997-sb
Glenrothes 1997 Sansibar test i nota degustacyjna:
Kolor: Ciemno-bursztynowy
Zapach: Bardzo intensywny, wibrujący: kawa, rodzynki, ciemna czekolada, jeżyny, czarna porzeczka, piernik, przypalona marmolada śliwkowa , nuty skóry, tytoniu, sproszkowanego kakao
Smak: Dość wytrawny: kawa, gorzka czekolada, kakao w proszku, śliwki, odrobina pomarańczy, na sam końcu owocowy i to w dość świeży sposób: truskawki (!)
Finisz: Z nutami dębiny, śłiwek, espresso, gorzkiej czekolady, delikatnie taniczny na końcu
Ocena 6,5 na 10 punktów
Glenrothes 1997 sb ocena:
6.5/10
Glenrothes 1997 Sb opinie i podsumowanie:
Testowany Glenrothes to whisky po ciemnej sherry. To widać i czuć już po pierwszym kontakcie z tym trunkiem. Zapach jest niesamowicie intensywny, wibrujący, wręcz dziki. Znajdziemy tam akcenty typowe dla ciemnej sherry kawa, rodzynki, ciemna czekolada. Po chwili pojawiają się ciekawsze aromaty: czarna porzeczka, przypalana marmolada śliwkowa, na końcu tytoń, skóra i kakao w proszku.
W smaku Glenrothes 1997 SB oferuje bardziej wytrawne klimaty. Mamy kontynuację tego co było w aromacie: kawa, czekolada, kakao, śliwki. Z czasem Glenrothes pokazuje swą bardziej owocową i łagodną stronę, bo na końcu doczekamy się pomarańczy i truskawek. Finisz długi. Mieszanka dębiny, espresso, śliwek i gorzkiej czekolady. Niewielka taniczność na samym końcu.
Podsumowując: jest bardzo dobrze. Glenrothes okazała się whisky nieszablonową i ciekawą. Ma w sobie coś dzikiego i wibrującego. Na początku serwuje przypalone marmolady, espresso i kakao w proszku. Potem ciekawie się rozwija w owocową stronę, a truskawkowy akcent na końcu okazał się totalnym zaskoczeniem.
Glenrothes 1997 Sb cena i dostępność:
Whisky pojawiła się w sklepach w roku 2017 i przez chwile była dostępna (około kilka miesięcy). Pomijam fakt, że w kilku sklepach były ograniczenia ilościowe w przypadku zakupu (one per customer etc.), ale cena whisky była nader przyzwoita, bo były to okolice 150 euro. Wydaje mi się, że 600-700 zł to naprawdę dobra cena za dojrzałą, ciemno-sherrową whisky. Glenrothes w końcu się wyprzedała i po półrocznej przerwie znów wraca do sklepów. Tym razem cena jest jednak dwukrotnie wyższa. Cóż, dobra whisky drożeje…